With my dear doggy ♥ Addicted to tea ?

Tak,wiem,że mój pies jest bardziej fotogeniczny ode mnie,ale o tym porozmawiamy kiedy indziej :)
Jeśli jesteście na moim blogu pierwszy raz lub po prostu nie pamiętacie posta o moim psie,to zapraszam do czytania.Na powyższych zdjęciach zobaczycie mnie i Birmę,czyli dziesięcioletniego owczarka francuskiego,inaczej zwanego briardem.Dziesięć lat to dużo jak na tak wielkiego psa,ale patrząc na jego wygłupy,śmiało można pomyśleć,że ma dopiero dwa lata.Zawsze,kiedy jest mi smutno,potrafi mnie pocieszyć i pomimo tego,że często mam go dosyć,np. wtedy,kiedy jest okropnie natrętny w kwestii słodyczy,to bardzo go kocham ♥ Jest jak taka duża,włochata siostra,której nigdy nie miałam :) Haha wiem,że porównanie jest naprawdę genialne,ale to jedyne,jakie przychodzi mi teraz do głowy.Macie jakieś zwierzęta ? (Rodzeństwo się nie liczy,uprzedzam)

Dzisiejszy dzień zaliczam do udanych,ponieważ miałam okazję odpocząć.Jutro w mojej szkole jest organizowana bardzo ważna impreza i z tej okazji lekcje zostały odwołane,więc będę mogła nareszcie się wyspać.Lekcje mam już odrobione,więc mam całe trzy dni odpoczynku ♥ Postaram się zaprać aparat fotograficzny na imprezę szkolną i zrobić jakieś ładne (czyt. znośne) zdjęcia :) Oby tylko pogoda dopisała !

Ostatnimi dniami po prostu uzależniłam się od picia herbaty.Piję ją każdego wieczoru i muszę przyznać,że czynność ta stała się takim codziennym rytuałem,po którym wiem,że czas iść już spać,aby następnego dnia wstać dobrze wypoczętym,choć dawno nie zdarzyło mi się tak wstawać o siódmej rano.Lubicie herbatę ?