there where the angels fall

Słyszałam już o tej książce bardzo wiele dobrych opinii.Natykałam się na nią na innych blogach,na forach czytelniczych.Można powiedzieć,że w mojej głowie zrodził się plan przeczytania jej,aczkolwiek po tym planie zrodziły się kolejne i kolejne.W ten sposób zapomniałam o tej książce,aż tu nadchodzi pierwsza lekcja języka polskiego,pani pisze coś na tablicy i nagle zauważam,że jedną z lektur w nowym roku szkolnym będzie właśnie książka Doroty Terakowskiej "Tam,gdzie spadają anioły".Z jednej strony byłam zadowolona z doboru lektur,a z drugiej bałam się,że książka ta okaże się być trudna do zrozumienia i pojęcia jej piękna.Gdy zaczynałam czytać pierwszy rozdział,książka w ogóle mi się nie podobała.Wszystko działo się tak wolno,ale teraz,kiedy jestem już w jej połowie,jestem po prostu zachwycona ! Jest to naprawdę cudowna opowieść o aniele,który spadł na ziemię i żyje wśród ludzi.W niebie pełnił rolę anioła stróża pewnej dziewczynki,a teraz ranny po spotkaniu z czarnym aniołem,umiera.Dziewczynce za to przydarzają się różne kontuzje i dzieje się to niezwykle często,aż w końcu zachoruje na białaczkę.Więcej Wam nie zdradzę,ponieważ będziecie już wszystko wiedzieć i ta książka ani trochę nie będzie Wam się wydawać ciekawa.Czytaliście już ją ? :)