new haircut

 Jak już w wczorajszym poście wspominałam zrobiłam coś z włosami i dziś dopiero dowiecie się,co takiego.Patrząc na same zdjęcia,czy ktoś już zgadł ? Już od bardzo dawna marzyła mi się jakaś zmiana,jeśli chodzi o moje włosy,które były okropnie grube i długie,a lato było dla nich najgorszą porą roku.Przez kilka ostatnich dni w ogóle nie chciało mi się o nie dbać,ponieważ było ich o wiele za dużo,abym mogła je wszystkie "ogarnąć".Wczoraj przed urodzinami Wiktorii pojechałam do fryzjera,a fryzjerka sama zaproponowała mi wystopniowanie i obcięcie końcówek,które były w opłakanym stanie.Sama jestem niezwykle zadowolona z tej zmiany,włosów mam może z cztery razy mniej i czuję się o wiele lżej bez tego ciężaru,który jeszcze wczoraj mi dokuczał.Nie wszystkim oczywiście spodoba się ta zmiana,ale bez obaw - niedługo już się przyzwyczaicie i nawet zapomnicie o tym,że robiłam cokolwiek z włosami.Podoba Wam się ta zmiana ? Co sądzicie ? :)