The last day in Ustronie Morskie

 Wreszcie udało mi się do Was napisać ! W hotelu,w którym jestem na każdym piętrze powinien działać internet,ale często zdarzały się z tym problemy,ponieważ działał bardzo wolno i nie wyświetlał niektórych stron,więc dodanie posta graniczyło z cudem.Do tego jeszcze źle nastawiłam ustawienia a moim aparacie fotograficznym,więc zdjęcia były po prostu koszmarne i nie nadawały się do niczego innego niż przetrzymywanie ich na dysku jako pamiątek.Teraz siedzę przy recepcji i okazało się,że tutaj internet działa bez najmniejszego zarzutu haha :) Tak,wiem jestem po prostu genialna,ale jak odpoczynek to odpoczynek - przerwa jest potrzebna każdemu.Pogoda jest po prostu wymarzona,słońce świeci,chmur nie ma,ale woda w morzu jest dość zimna,ponieważ ostatnio kiedy się kąpałam miała tylko dziewięć stopni Celsjusza.Dodam tu jeszcze jakieś zdjęcia z pobytu,ale po prostu nie mogłam do Was nie napisać.Wczoraj przejechałam na rowerze około sześćdziesiąt kilometrów,ponieważ jechaliśmy do Kołobrzegu,a potem do Dźwirzyna.Kołobrzeg to po prostu cudowne miasto,ale nie zabrałam tam aparatu,pewnie zrozumiecie,ale na szczęście mieliśmy jeszcze telefon komórkowy i jakieś z telefonu też tu się pewnie pojawią.Potem jechaliśmy do Dźwirzyna,a potem znów do Kołobrzegu.Gdy wjechaliśmy do tego miasta wszędzie była okropna mgła,a później wszystko tak cudownie wyglądało ♥ Mgła sprawiła,że morze zlało się z niebem,a do tego słońce wszystko oświetlało.Z Ustronia Morskiego do Kołobrzegu wiedzie specjalny deptak,na którym można jechać rowerem lub spacerować i jest to świetna rzecz dla osób,które jak ja nie są ekspertami w przepisach drogowych (jechałam złą stroną jezdni).W każdym razie to już wszystko,mam nadzieję,że nie jesteście źli za taką przerwę,do napisania :)